Przyjęcie urodzinowe w stylu (bardzo) dziewczęcym

Miniony weekend należał do piesków i motylków – w takim właśnie stylu wymarzyły sobie przyjęcie urodzinowe 2 zaprzyjaźnione Dziewczynki, Kasia i Karolinka. Kolorki jakie wybrały to róż, mięta i niebieski. Przyznam, że wyszło niesamowicie dziewczęco i słodko – i mam tu na myśli nie tylko słodycze, jakie znalazły się na słodkim stole 🙂 A to etap zakupowy 🙂 – zazwyczaj (choć nie zawsze) przed Urodzinkami coś dokupuję – 1,2,3 rzeczy pasujące kolorystycznie. Zwłaszcza, kiedy danego kolorku nie mam w swoich dotychczasowych kuchennych zbiorach. Tym razem…Continue Reading “Przyjęcie urodzinowe w stylu (bardzo) dziewczęcym”

Jak zrobić przebranie dla Dziecka

Jak zrobić przebranie dla Dziecka (Kosmos, planety) Przebranie z kartonu Dziś szybkie papierowo – kartonowe diy – zrób to sam – jak zrobić przebranie dla dziecka. Czyli … szansa na połączenie zainteresowań i marzeń Dziecka, obowiązku (w naszym przypadku była to zbliżająca się AKADEMIĄ w szkole Córci) oraz przyjemności (wspólnie spędzony czas – spoooro czasu ;)). Jeżeli macie w domu trochę kartonu lub sztywnego papieru, farby i klej, a zbliża się okazja, w związku z którą dziecko będzie potrzebować przebranie, możecie spróbować swoich sił bez…Continue Reading “Jak zrobić przebranie dla Dziecka”

Emil ze Smalandii

Przygody Emila ze Smalandii.  To książka, w której jestem ZAKOCHANA! Jak dotąd – nasz numer jeden. A już na pewno numer jeden tej jesieni! Nie wiem, kto się głośniej śmiał przy jej czytaniu – ja,  czy Dzieci. Raz nawet zostało mi zabronione czytanie jakichkolwiek fragmentów związanych z Liną – służącą z Kathult. Po fragmencie z wyrywaniem Linie zęba nie byłam w stanie dojść do siebie przez dobrych kilkanaście minut. Złapałam klasyczną głupawkę, która (na szczęście w dużo mniejszym nasileniu) jeszcze przez wiele kolejnych dni wracała…Continue Reading “Emil ze Smalandii”

Malujemy po czym się da ;)

Leniwy weekend na wsi. Książka, jakiś spacer … Nie tylko dzieci się nudzą – ja też mam wrażenie, że w sumie fajniej by było coś jednak zrobić… No ileż można leżeć … 😉 (wiem, wiem, można i długo, jak się ma okazję. Ale ponieważ moje dzieci są już duże i dość samodzielne, takich okazji mam ostatnio całkiem sporo, więc nie są one dla mnie już aż takim “świętem” ;)) Więc wymyślamy (między innymi ten blog ;)). Bo skoro można nie robić NIC, to równie dobrze…Continue Reading “Malujemy po czym się da ;)”