Mamy coraz więcej książek.
I mimo, że część z nich niedawno oddałam dla młodszych dzieci, nasza kolekcja ciągle się powiększa. Są na stolikach nocnych Dzieci, pod łóżkiem, na małych półeczkach za drzwiami, w metalowych koszykach. O dziwo nie ma ich na klasycznym regale książkowym – ten po przemeblowaniu został nam jeden i okupują go gry oraz pomoce szkolne. Typowe rozwiązania – to nie dla mnie 😉
Dla mnie książki to największa ozdoba pokoju. Staram się ich nie chować – wręcz przeciwnie, są eksponowane jak tylko się da. Zachęcają do sięgnięcia po nie, dodają przytulności, nadają charakter wnętrzu.
Dla siebie kupuję mało książek – wolę pożyczyć. Ale koło książki dla dziecka, zwłaszcza jeżeli wiem, że jest wartościowa, a już na pewno kiedy jest ładnie wydana – nie mogę przejść obojętnie. Myślę, że sporo Mam ma tę słabość 😉
Tak więc mamy swoją kolekcję książek. Takich naszych, ulubionych.Większość przeczytana. Z tymi przeczytanymi wiążą się nasze wspomnienia. Kolejne czekają na swoją kolej.
Na stolikach, krzesłach, półeczkach, w koszykach. Poukładane kolorystycznie. Czasem też rozmiarami.
Ponieważ nie lubię czerwonego – wszystkie książki z czerwonymi okładkami po przeczytaniu wywozimy do domu na wieś – tam jakoś ta czerwień jest bardziej znośna 😉
A Wy? Jak Wy przechowujecie książki swoich Dzieciaków?
Poniżej pierwsze zdjęcia naszych zbiorów – z czasem będę je prawdopodobnie uzupełniać.
***
Gdzie kupię ten wspaniały piętrowy koszyk?
Koszyk kupiony już kilka lat temu. Była tylko 1 sztuka. Firmy niestety nie pamiętam – pewnie była na metce ale wyrzuciłam ją.